Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Pokaż wątki - demonos

Strony: [1]
1
Wiersze / Strach
« dnia: Wrzesień 09, 2013, 19:35:49 »
trochę inny wiersz ot tych co piszecie ale mam nadzieję że się spodoba :)



                          Strach

Myśli natrętne, jak stada czarnych wron,
Krążą i krążą i kraczą oszalałe.
ich dzioby i pazury ranią aż do krwi
A serce z bólu, całkiem skamieniałe.



   Ten kamień w piersi jest wielki jak głaz
   I ciężki tak, że zgina kolana.
   Dokoła pustka i ciemna noc,
   Nie da wytrzymać się tak do rana.



Żeby choć jeden promyczek maleńki,
Rozpędził wreszcie te złowrogie chmury.
Ciemne i gęste i tak przerazliwe,
Że brak odwagi, by spojrzeć do góry.



    Ból niemoc, rozpacz i paniczny strach,
    Paraliżują całe moje ciało.
    Więcej nie zniosę, serce ty to wiesz,
    Nie pozwól proszę, by to dłużej trwało.



Już się zatrzymaj, nie wal z całych sił.
Ucisz się w końcu, bo to strasznie boli.
Chcę wreszcie zasnąć, przeczekać tę noc.
Wypuść mnie, wypuść ze strachu niewoli.

2
Inna twórczość / A my wom zycymy
« dnia: Wrzesień 09, 2013, 19:10:45 »
mieszkałem kiedyś z młodą parą i nauczyli mnie piosenki na życzenie :)



Syćka se Wom zycom to i owo
syćka se wom zycom to i owo
a my wom zycymy
a my wom zycymy
scyńścio zdrowo


Zycmy wom zdrowio nolepsego
równego pstrągowi w Morskim Oku
a do tego siły do kozdzićkiyj zyły
w setnym roku
Coby wom Pon Jezus Błogosławiył
Coby wom Pon Jezus Błogosławiył
i na długie lata
i na długie lata
nom ostawił

Cobyście nom, łojce, długo zyli
Cobyście nom, łojce, długo zyli
i dla syćkich ludzi
i dla syćkich ludzi
miłość mieli.

3
Opowiadania / Narkotyk
« dnia: Wrzesień 08, 2013, 21:57:39 »
Witam , kiedyś miałem okazję poznać pewną rodzinę w której zdarzyła się tragedia , są tu elementy pamiętnika dziewczyny która już od dawna nie żyję mam nadzieję że przesłanie trafi do każdego.
                                                                   


                                                                           NARKOTYK
Cześć , jestem Amanda mam 19 lat. jestem narkomanką. Chcę na wstępie powiedzieć że zostało mi tylko kilka miesięcy życia. Wszystko przez narkotyki , ale zacznę od początku. Opowiem wam pewną historię, która zdażyła się , jakiś rok temu.
Bardzo podobał mi się jeden chłopak ze szkoły, o imieniu Maciek. Był przepiękny, cudowny. Widziałam w nim same zalety. Na wszystkich przerwach starałam się być jak najbliżej niego. Wciąż goniłam go wzrokiem i marzyłam, że pewnego dnia, on też mnie zauważy.
Pewnego dnia a dokładniej 28 kwietnia, Maciek podszedł do mnie i coś zagadał. Powiedział że już jakiś czas mi się przygląda i wpadłam mu w oko. Uśmiechnęłam się do niego. Nie wiedział że mi się też bardzo podoba. Wkrótce zaczeliśmy ze sobą chodzić. Byłam bardzo szczęśliwa, czułam się świetnie, chciało mi się żyć. Po jakiś dwóch tygodniach, Maciek zrobił dziwną minę i rzekł że chce mi coś pokazać. Był to biały proszek. Zaraz zaczełam podejrzewać że on ćpa. Mówiłam mu żeby to rzucił ale nie chciał mnie słuchać. Powtarzał tylko abym też spróbowała. Na początku się bałam, ale puzniej spróbowałam i tak parę razy.
Chodziłam z nim jakieś trzy, cztery miesiące. Rodzice wiedzieli że coś ze mną jest nie tak.Byłam bardzo nerwowa, kłóciłam się z byle powodu, nie było mnie całe dnie w domu a jak przychodziłam, to zaraz kładłam się spać, albo wrzeszczałam z byle powodu.
Po pewnym czasie Maciek powiedział mi, że się zadłużył i musi szybko oddać dług, a nie ma pieniędzy.
Spytał czy mogę mu pożyczyć tysiąc złotych. Na początku nie chciałam ale po namowie zgodziłam się , poszłam szybko do domu i wzięłam od mamy pieniądze.
Kiedy wróciłam, Maciek był bardzo zdenerwowany, nie chciał nic mówić, krzyczał żebym szybko poszła do domu, tak też zrobiłam.
Na drugi dzień, usłyszałam w telewizji że znaleziono pobitego narkomana który zmarł.Szybko pobiegłam do domu Maćka ale go nie zastałam, jego mama powiedziała że pewnie przedawkował. Płakała.
Byłam zła na siebie, że poszłam do domu, że go zostawiłam, że nie powstrzymałam go kiedy pokazywał mi że ćpa. Wtedy zdałam sobie sprawę co robię ja. Chciałam rzucić narkotyki. Nie mogłam tego zrobić, ponieważ kiedy nie wzięłam działki to było coś strasznego. Denerwowałam się, płakałam, wyłam po prostu nie mogłam tego znieść , to było silniejsze ode mnie. po pewnym czasie zamknęłam się w sobie. Zaczęłam okradać rodziców, sprzedawać co się dało, aby tylko mieć pieniądze na działkę. Nie mogłam się z tego wyzwolić. Chciałam więcej i więcej. Po trzech miesiącach ćpania, dowiedziałam się od rodziców że Maćka ktoś zabił. Od razu się domyśliłam.
Zabili go dealerzy, którym był winien pieniądze. Przypomniałam sobie o tysiącu złotych, które miałam mu pożyczyć. W tym momęcie załamałam się. Myślałam że wszystko sprzysięgło się przeciwko mnie. Wiedziałam, że muszę to naprawić. Rozumiałam że na policję pójść nie mogę, więc musiałam sama się dowiedzieć co się naprawdę stało.
Na następny dzień kupiłam paralizator, który ukryłam w torebce. jak zawszę, poszłam do dealerów. Czułam się bardzo samotna, rozbita. Bardzo brakowało mi Maćka , myślałam że wszyscy się ode mnie odwrócili.
Pełna rozpaczy , złości i chęci pomszczenia Maćka, doszłam do tych morderców. Zaczęłam krzyczeć na nich, że wszystko wiem że to oni zabili Maćka.Śmieli mi się w twarz i przytakiwali, W pewnej chwili jeden z nich chwycił moją rękę i powiedział że jak komuś coś pisnę to mnie też zabiją, i w tej chwili wyjęłam paralizator i poraziłam go. Zaczęłam uciekać , gonili mnie chyba parę ładnych kilometrów, Czułam strach, nienawiść i zmęczenie. Wreście udało mi się ich zgubić.Poszłam szybko do domu, wracały do mnie myśli samobójcze, chciałam skończyć ze sobą a jednocześnie chciałam się zemścić ze Maćka.
Następnego dnia, spakowałam się, wiedziałam, że nie wolno narażać mojej rodziny. Zamiast pójść do domu uciekłam z domu, Byłam tak zdesperowana że już mi na niczym nie zależało, Nie potrafiłam znaleść własnego miejsca na ziemi.
Po tygodniu zabrało mnie pogotowie z ulicy. byłam nie przytomna. W szpitalu dowiedziałam się że jestem chora na nie uleczalną chorobę. W tym momęcie załamałam się. Nie dość że straciłam swojego chłopaka to jeszcze coś takiego. Byłam wściekła na cały świat. Przez dwa dni nie odzywałam się do nikogo. po przemyśleniu wszystkiego, poprosiłam pielęgniarkę oto aby zadzwoniła na policję, że to bardzo ważne. tak też zrobiła.kiedy przyjechała policja, powiedziałam im wszystko. Mówiłam o narkotykach, kto i gdzie sprzedaję oraz kto zabił Maćka. Zeznawałam to wszystko bez lęku, bo przecież wiedziałam, że i tak nie długo umrę. To co z tego że mogą mnie zabić, przecież zabiję mnie na pewno moja choroba.
Poczułam się trochę lepiej. Oglądając telewizję, dowiedziałam się że wyłapali tych morderców, ucieszyłam się że nie umrę nadaremno.
Dzień puzniej, przyszli moi rodzice. na początku płakali ale już jest trochę lepiej. Dobrze nam było razem. Nie wiem jak długo będę jeszcze na tym świecie ale przecież obok siebie mam rodziców którzy mnie kochają.
Mam nadzieję że moja historia do kogoś trafi, kto tak jak ja bezmyślnie, nie mając pojęcia o konsekwencjach , bierze narkotyki. Powtarzam , pamiętajcie o tym. Po jakimś czasie zarzywania ich, efekt będzie taki sam. ŚMIERĆ.

Strony: [1]
Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
drugarepublikasuderlandu averea watahablackheart reallife fanklubklasycznychaut